Niedawne wydarzenia były niezwykle burzliwe. Fujimoto ma świadomość, że cała nienawiść do Roz-kraju może być ukierunkowana na tego, kto przynosi zawiadomienia o śmierci. Bycie heroldem złej nowiny nigdy nie było proste, ale czy po tych wszystkich przejściach młody mężczyzna zdoła normalnie wrócić do pracy? Przecież Roz-kraj z pewnością będzie uważniej patrzył mu na ręce. Dla Fujimoto to czas kolejnych rozterek, a dla tych, którzy dostają IKIGAMI – ostatnie 24 godziny życia…
IKIGAMI to bestsellerowa seria, która w Japonii sprzedała się już w ponad 3 milionach egzemplarzy. Komiks zdobył liczne nagrody i wyróżnienia (między innymi na festiwalach: Utopiales, Festival International de la Bande Dessinée d'Angoul?me, Polymanga, Japan Expo czy Le Festival du Voyageur). W 2010 roku w Polsce seria uzyskała nominacje w większości plebiscytów komiksowych.
W siódmym tomie Motoro Mase spycha trochę na dalszy plan Fujimoto Kengo i toczącą się w nim walkę światopoglądową. Bohater ciągle przeżywa ostatnie wydarzenia i coraz częściej zaczyna myśleć nad sensownością Roz-kraju. Tym razem jednak autor powraca do korzeni cyklu i skupia się na sprawach osobistych ludzi, którzy otrzymali tytułowe „zawiadomienie o śmierci”.
Manga trzyma się swojej sztywnej, ale ciągle sprawdzonej struktury. Pomimo swojej przewidywalności, obie dostępne tutaj historie są wciągające, wyraziste i świetnie uzupełnione przez ciekawe główne postacie. Ich wielkim plusem jest także starannie dobrana obsada drugoplanowa, która nadaje historii realizmu oraz ukazuje to, jak panujące „zasady” wpływają na całe społeczeństwo. Pierwsza z nich zatytułowana „Zdjęcie przedśmiertne” skupia się na ostatnich chwilach młodego pasjonata fotografii, którego głowa pełna była planów na przyszłość. Wszystkie ukazane tutaj wydarzenia są oczywiście tylko pretekstem do zaprezentowania czytelnikowi złożoności życia i niemożliwego do zatrzymania rozwoju (który nie zawsze jest dobry dla ludzi). W drugim rozdziale „Spełnić marzenia” Motoro Mase traktuje zbliżającą się śmierć, jako mocny bodziec dla postaci do realizacji odkładanych planów, które mogą stać się inspiracją dla innych. Autor stara się więc tutaj nadać „śmierci” jakiegoś większego znaczenia, cały czas mocno kontrastując to z bezsensownością polityki kraju.