Kirin Adrianna Wosińska; Żemojtela 12; 85-796 Bydgoszcz; kirin@kirin.pl
Język wydania
Polski
Stron
202
oprawa
miękka ze skrzydełkami
Poruszająca powieść bestsellerowej japońskiej autorki Randy Taguchi.
11 marca 2011 roku zmienił w Japonii wszystko. Zmienił także życie dziesięcioletniego Riku, który właśnie miał przeprowadzić się wraz z ojcem-lekarzem do miasta w prefekturze Fukushima, regionie ciężko dotkniętym przez trzęsienie ziemi, tsunami i skutki awarii elektrowni atomowej. Jakby sam fakt zmiany szkoły i całego otoczenia był dla chłopca niewystarczająco wielkim przeżyciem, okazuje się, że na miejscu musi nauczyć się żyć zupełnie inaczej, niż dotąd. Zawsze nosić maseczkę, długi rękaw i długie spodnie. Jeść tylko to, co przywiozą w skąpych dostawach organizacje charytatywne. Nigdy nie bawić się na podwórku. Nigdy nie otwierać okien.
„Riku i królestwo bieli” nie jest jednak wyłącznie opowieścią o katastrofie i jej skutkach. Jest również opowieścią o miłości, nadziei i odbudowie – wbrew wszystkiemu.
Riku ma wielu przyjaciół w swojej szkole w Utsunomiya i wiedzie całkiem udane życie z ojcem. Tęskni za mamą, która odeszła dwa lata temu po ciężkiej chorobie. Nie przepada za siostrą swojej matki, ciocią z Maebashi, która ma fioła na punkcie zdrowia i nauki. Nie chciałby być pod jej protektoratem, szczególnie kiedy katastrofa elektrowni w Fukushimie powoduje u niej paniczny strach przed promieniowaniem. A właśnie na terenach napromieniowanych ma teraz mieszkać ten dobrze wychowany, spokojny dziesięciolatek. Tu zmienia się nie do poznania. Z uśmiechniętego dziecka popada w apatię. Nie lubi tego, że w Minamisomie nie można bawić się na podwórku, otwierać okien czy nosić krótkiego rękawka. Niby można było tu mieszkać po napromieniowaniu terenu,
„Ale jednak nie wolno było swobodnie się bawić na zewnątrz ani zdejmować maseczek i wszystkim to działa na nerwy. Tylko szkoła i dom, codziennie tam i z powrotem.”
Czy uda się mu znowu uśmiechać jak dawniej?
Przyglądamy się jak z pogodnego Riku, który opuszcza Utsunomiyę, chłopczyk zmienia się w gnuśnego, marudnego, nudzącego się, sfrustrowanego przebywaniem samemu w domu mieszkańca Minamisomy. Początkowo jeszcze się dziwi podejściu dorosłych do nowoprzybyłych, ale potem popada w taką samą apatię jak mieszkańcy tego miasta duchów. Jedyną nowością, oderwaniem są wizyty wolontariuszy, ale i one zaczynają męczyć chłopca. Dopiero ferie zimowe na Hokkaido, śnieżnej krainie, pozwalają pogodzić się z tym, co odeszło.
Więcej na: https://www.monime.pl/riku-i-krolestwo-bieli-randy-taguchi/
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.